W związku z raportem Najwyższej Izby Kontroli oraz przedstawieniem wyników z kontroli rynku suplementów diety oraz wniosków NIK („Dopuszczenie do obrotu suplementów diety”), Krajowa Rada Suplementów i Odżywek przekazała swoje stanowisk prezesowi NIK, Krzysztofowi Kwiatkowskiemu.
„Chcielibyśmy wyraźnie podkreślić, że jako organizacja branżowa zrzeszająca największą liczbę przedstawicieli producentów i dystrybutorów suplementów diety, jesteśmy świadomi wad w systemie funkcjonowania rynku i w wielu aspektach podzielamy wnioski Najwyższej Izby Kontroli, w szczególności w kwestii:
1. Procedury notyfikacji tej grupy żywności, która trwa długo, jest uznaniowa i nie ma statusu decyzji administracyjnej
2. Wycofania szkodliwych, a wręcz niebezpiecznych produktów z rynku (Krajowa Rada Suplementów i Odżywek także w ramach spotkań w Ministerstwem Zdrowia postulowała o zmianę procedury wycofania i dodatkowo podnosiła kwestię informowania konsumentów o suplementach szkodliwych i niebezpiecznych);
3. Prezentacji i reklamy suplementów diety (postulaty znalazły odzwierciedlenie w Kodeksie Dobrych Praktyk Reklamowych);
4. Potrzeby podwyższenia kar finansowych dla podmiotów wprowadzających do obrotu niebezpieczne lub nielegalne suplementy diety (…);
5. Podjęcia prac nad przejrzystością i czytelnością rejestru GIS dotyczącego kategorii suplementów diety; umożliwienia konsumentom korzystania z rejestru dla weryfikacji nabywanych produktów” – czytamy w stanowisku Krajowej Rady Suplementów i Odżywek (KRSiO).
Czytaj także: Raport NIK: rynek suplementów diety praktycznie poza kontrolą
„(…) Podzielając jednak pilną potrzebę wprowadzenia nowych rozwiązań prawnych (postulowana przez nas nowelizacja Ustawy o Bezpieczeństwie Żywności i Żywienia) chcielibyśmy zaznaczyć, że jesteśmy mocno zaniepokojeni bardzo negatywnym wydźwiękiem, jaki wybrzmiał w konferencji prasowej i który niewątpliwie w sposób krzywdzący uderzy w rzetelnych producentów suplementów diety” – wskazuje zarząd KRSiO.
Organizacja zwraca uwagę, że przypadki omawiane przez prezesa NIK (podczas konferencji prasowej dotyczącej raportu NIK) dotyczyły szarej strefy rynku.
„Producenci nie mogą bowiem, zgodnie z istniejącymi regulacjami, deklarować obecności w produkcie składnika, którego w nim nie ma, a zawartość obecnych w produkcie składników muszą wykazać na podstawie prowadzonych badań (art. 6 Rozporządzenia Ministra Zdrowia ws. składu i znakowania suplementów diety)” – informuje KRSiO.
Rada zaznacza, że „żaden legalnie wprowadzony do obrotu suplement diety nie może sugerować właściwości leczniczych (Art. 7 ust. 3 rozporządzenia nr 1169/2011). Wykazane przez Pana Prezesa nieprawidłowości wskazują na nieprzestrzeganie regulacji przez producenta, i powinny być ścigane z urzędu” – czytamy w stanowisku.
„Porównywanie ponadto, podczas konferencji, systemu kontroli suplementów diety do tych regulujących rynek leków jest nieuzasadnione, gdyż jako zupełnie odmienne kategorie produktów, regulowane są one innymi przepisami prawa, w tym przepisami prawa unijnego (…)” – wskazuje KRSiO.
źródło: rynekzdrowia.pl