Od wczoraj obowiązują dwie nowe ustawy o ochronie ziemi rolnej, ale także leśnej, i to nie tylko w odniesieniu do państwowych, ale i prywatnych gruntów, podobne do tych, jakie obowiązują od wielu lat w rozwiniętych krajach Europy Zachodniej.
Zresztą polska ustawa w tym zakresie jest wzorowana na rozwiązaniach francuskich i duńskich, w tych krajach bowiem od lat obowiązują generalnie przepisy, że ziemię rolną mogą kupić w zasadzie wszyscy pod warunkiem jednak, że są francuskimi bądź duńskimi rolnikami i osobiście będą w na niej pracować.
W Polsce podniosły się głosy, że ustawa narusza prywatną własność ziemi, ale niestety nikt z krytyków nie pofatygował się, żeby prześledzić, jak wygląda obrót ziemią rolną w wielu krajach Unii Europejskiej, do której przecież od 12 lat należymy.
Przypomnijmy tylko, że obowiązująca od wczoraj ustawa zakłada, że państwowa ziemia rolna (mimo tej masowej wyprzedaży jej zasoby wynoszą jeszcze ok. 1,5 mln ha), będzie w dyspozycji ANR, a podstawowym sposobem jest zagospodarowania będą wieloletnie dzierżawy, a nie sprzedaż.
Zresztą ustawa wprowadza 5- letnie moratorium na sprzedaż państwowej ziemi rolnej, obowiązujące od momentu jej uchwalenia, poza sprzedażą na inne cele niż rolne (np. cele transportowe, przemysłowe, budownictwo mieszkaniowe), przy czym to ograniczenie nie dotyczy działek ziemi rolnej poniżej 1 ha.
Grunty rolne będą mogli kupować co do zasady rolnicy indywidualni (wyjątki to nabywanie ziemi rolnej przez osoby bliskiej sprzedającemu, samorządy i Skarb Państwa), a odstępstwa od tej reguły będą wymagały zgody prezesa ANR (te zasady nie będą obowiązywały przy nabywaniu ziemi w drodze dziedziczenia, orzeczenia sądu albo organu egzekucyjnego).
Kupiona przez rolnika państwowa nieruchomość rolna nie będzie mogła być zbyta bądź wydzierżawiona przez 10 lat od daty nabycia, a tak utworzone gospodarstwo rolne będzie musiało być prowadzone osobiście przez nabywcę.
W ustawie doprecyzowano także definicję rolnika indywidualnego, określając, że warunek osobistej pracy w gospodarstwie będzie spełniony między innymi wtedy, kiedy będzie on podlegał ubezpieczeniu społecznemu w KRUS w pełnym zakresie, chyba że gospodarstwo, jakie prowadzi, nie przekracza 20 hektarów użytków rolnych.
Ponadto rolnik będzie mógł nabyć państwowe grunty rolne, jeżeli łączna powierzchnia gruntów rolnych stanowiących własność nabywcy nie będzie przekraczała 300 ha, przy czym limit ten dotyczy gruntów nabytych kiedykolwiek z zasobu własności rolnej Skarbu Państwa.
Według ustawy ANR uzyska także kontrolę nad obrotem wszystkimi nieruchomościami rolnymi (także prywatnymi) i właśnie te propozycje rozwiązań wywołały wręcz histerię opozycji.
Chodzi bowiem o to, aby i w transakcjach ziemią rolną będącą własnością prywatną nabywcami byli rolnicy, a ziemia służyła produkcji żywności, co jest oczywistością w większości krajów UE, a wręcz wzorcowo zostało rozwiązane np. we Francji.
Trzeba jednak podkreślić, że w obrocie prywatnymi gruntami ANR nie będzie uczestniczyła w transakcjach, gdzie sprzedaż będzie dokonywana na rzecz osób bliskich, w procesach dziedziczenia gruntów rolnych, a także obrocie działkami rolnymi poniżej 1 ha.
W tym samym dniu weszły w życie także przepisy dotyczące pierwokupu prywatnych lasów przez przedsiębiorstwo Lasy Państwowe, a także terenów, które w ewidencji gruntów są przeznaczone do zalesiania.
To prawo Lasów Państwowych nie będzie dotyczyło tylko sytuacji, kiedy właściciel takich gruntów chce je sprzedać osobie bliskiej albo zapisać je na rzecz jakiekolwiek innej osoby np. w testamencie.
W ten sposób od 30 kwietnia tego roku ziemia rolna i leśna w Polsce jest pod pełną kontrolą państwa zabezpieczającą ją przed wykupem przez zagraniczne podmioty, co więcej nie pozwoli ona także na zalegalizowanie transakcji zakupu około 200 tys. hektarów nabytych do tej pory na tzw. słupy.
Dr Zbigniew Kuźmiuk
źródło: naszdziennik.pl