Do Prokuratury Rejonowej w Grójcu wpłynęły dwa zawiadomienia – od córki jednej z pacjentek oraz pracownika szpitala. Obie sprawy dotyczą koronawirusa w grójeckiej lecznicy.
Jak poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas, śledczy zbadają dwa wątki sprawy.
„Kontynuował wizyty prywatne”
– W pierwszym przypadku chodzi o lekarza internistę ze szpitala w Grójcu, który 18 marca – jak wynika ze złożonego doniesienia – kontynuował wizyty prywatne, mimo że miał w tym dniu pobrane próbki w kierunku koronawirusa; istniało więc prawdopodobieństwo, że lekarz może być zarażony – powiedziała rzeczniczka prokuratury.
Zawiadomienie w tej sprawie złożyła córka pacjentki, która 18 marca była przyjęta przez lekarza w ramach wizyty prywatnej.
Śledztwo prowadzone jest w kierunku artykułu 165 paragraf 1 Kodeksu karnego, który brzmi: „kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
„Narażenie zdrowia lub życia pracownika”
Drugi wątek dotyczy zawiadomienia złożonego przez jednego z pracowników szpitala w Grójcu, który 20 marca – a więc prawdopodobnie w dniu, w którym było już wiadomo, że lekarz ma koronawirusa, pracował razem z nim.
– W tym przypadku chodzi o narażenie zdrowia lub życia pracownika przez dyrekcję szpitala – zaznaczyła Galas.
Zgodnie z artykułem 220 paragraf 1 Kodeksu karnego: „kto, będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnia wynikającego stąd obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
„Kierownictwo nie dostosowało się do uregulowań”
Szpital w Grójcu nie przyjmuje nowych pacjentów od poniedziałku. Z ostatnich danych przekazanych przez grójeckiego starostę, Krzysztofa Ambroziaka wynika, że spośród osób przebywających w placówce zakażone koronawirusem zostały 24 osoby: 11 pacjentów i 13 osób z personelu medycznego. Kontakt z nimi mogło mieć około 130 innych pracowników.
Znaczna część została odsunięta od pracy na kwarantannę, jednak osób zakażonych może być więcej. – Pobierane są kolejne wymazy zarówno od pacjentów, jak i personelu. Czekamy na wyniki – powiedział nam we wtorek Ambroziak.
Wojewoda mazowiecki poinformował, że na wniosek starosty do pracy w Grójcu zostało skierowanych pięciu dodatkowych lekarzy. W przesłanym do mediów komunikacie zaznaczono, że szpitale powinny mieć opracowane procedury na wypadek wystąpienia w placówce choroby zakaźnej. „Z dotychczasowych informacji wynika, że kierownictwo Powiatowego Centrum Medycznego w Grójcu nie zastosowało się do tych uregulowań” – podkreślono w informacji.
źródło: TVN Warszawa